Słowacki skandal…
Moja kochana Słowacja zrobiła błąd, o którym gada cały świat.
http://www.rte.ie/news/2010/0105/dorset.html
No i konkretnie – w ostatnich dniach
na lotnisku w Popradzie zrobiono test bezpieczeństwa i zdolności psów specjalnie szkolonych do wyszukiwania materiałów wybuchowych. W ramach testu słowaccy agenci służb specjalnych podrzuciły do bagażu podręcznego materiał wybuchowy wybranym podróżnym.
Tak jak zawsze w przypadku skandalów - znanych jest kilka wersji tego incydentu. Według niektórych źródeł prasowych - wszystko mogłoby być w porządku, bo psy skutecznie znalazły wszystkie materiały wybuchowe i błąd zrobił niestety policjant, który zapomniał zabrać materiał wybuchowy – hexogen – z bagażu jednego podróżnika. Mówiono też, że pies nie znalazł u tego podróżnika próbki materiału wybuchowego, o której zapomniał także policjant, chociaż pewnie to sobie przypomniał….
Hexogen dostał się do samolotu lecącego
2 stycznia na linii Poprad – Dublin - w torbie Słowaka - elektromechanika pracującego w Irlandii. Biedny 49-latek wracał po świętach do Dublina, wcale nie wiedział, że jest trochę terrorystą. Słowak spokojnie wylądował i poszedł do domu. Uwaga - w Irlandii też nikt o tym wiedział....
Dopiero
5 stycznia! rano - kiedy o wszystkim poinformowano irlandzkie służby bezpieczeństwa, irlandzka policja zrobiła atak na budynek, w którym znajdował się Słowak z hexogenem, budynki w okolicy ewakuowali i Słowaka wzięli na przesłuchiwanie. Po kilku godzinach Słowak został - oczywiście - zwolniony.
Irlandzkie władze uznały akcję za skandaliczną i nieodpowiedzialną. Robert Kaliniak, sławny to szef słowackiego MSW wypowiedział się, że jest mu bardzo "nieprzyjemnie i przykro z powodu incydentu".
I tyle...
więcej na:
-http://www.sme.sk/c/5179729/policia-zlyhala-kde-sa-dalo.html#ixzz0bv1XH1ri
-http://dnes.atlas.sk/slovensko/politika/618319/fedor-skandal-s-vybusninou-stavia-slovensko-do-zleho-svetla