Od kilku dni Słowacja żyje ustawą patriotyczną, którą przy minimalnym sprzeciwie partii opozycyjnych przyjęła Rada Narodowa, czyli słowacki odpowiednik polskiego Sejmu. O sprawie głośno zrobiło się również w polskich mediach. Pisała o tym m.in.: Gazeta Wyborcza w artykule Lubosza Palaty Słowacy nauczą się patriotyzmu przymusowo. Nowa ustawa zakłada m.in. to, że w poniedziałki rano we wszystkich państwowych szkołach podstawowych, średnich i wyższych zabrzmi hymn państwowy, klasy będą udekorowane herbem, flagą, tekstem hymnu i preambuły do słowackiej konstytucji. Wszystko po to, aby jak twierdzą inicjatorzy, wzmocnić poczucie patriotyzmu oraz budować świadomość narodową wśród obywateli republiki. Założenie to nie jest całkowicie bezzasadne. Słowacja jest młodą republiką. Rozdzielenie Czechosłowacji miało miejsce 1 stycznia1993 r. Znaczna część społeczeństwa była temu przeciwna. Ciągle liczna jest grupa tych, którzy uważąją to za dziejowy błąd. W związku z tym rzadko używa się symboli narodowych. Trudno wyobrazić sobie, by w trakcie święta państwowego ktoś spontanicznie wywiesił flagę. Dlaczego więć taki sprzeciw? Ogromne zastrzeżenia wzbudza partia, która przeforsowała ustawę. Slovenská Národná Strana (SNS) jest ultranacjonalistyczną partią będącą częścią rządzącej koalicji. Jej szef Jan Slota słynie z wulgarnych słów pod adresem mniejszości, szczególnie Węgrów i Romów. Partia swój polityczny kapitał buduje na podsycaniu narodowych konfliktów. Po drugie rodzi się bardzo silne podejżenie, że ustawa patriotyczna skierowana głównie w obywateli Słowacji narodowości węgierskiej, których mieszka na Słowacji prawie 10 %. Ustawa patriotyczna jest po ustawie językowej z 2009 r. kolejnym prawem uderzającym mocno w mniejszość węgierską. Po trzecie nie da się nauczyć patriotyzmu pod przymusem. Obowiązkowe śpiewanie hymnu może przynieść odwrotne od oczekiwanych skutki. Tożsamość narodową buduje się długofalowo i miękkimi środkami, a nie szybko i łopatologicznie. Z przymusowych rozwiązań cieszą się głównie producenci flag. Paradoksalnie może okazać się, że wiekszość z nich Słowacy kupią na polskim targowisku.
1 komentár:
Filip, vidím, že sleduješ, čo sa deje na Slovensku - pekne!
Zverejnenie komentára